Mrok staje się popularny... my jednak zawsze go odczuwaliśmy.
Chyba każdy z nas po obejrzeniu jeszcze w dzieciństwie jakiegoś horroru zaczął zastanawiać się nad tym, czy te przeklęte duchy istnieją czy nie. Ja myślę, że one istnieją of kors. To sfera życia poza życiem, w które trudno uwierzyć, ale nie można się pozbyć wrażenia że istnieje. Znam osoby, które wierzą i nie. Np. Mój nauczyciel historii powiedział, że wierzy w duchy i że lepiej nie bawić się w wywoływanie duchów. Nigdy nie odważyłabym się zrobić czegoś takiego, ale może ktoś z was próbował?
Offline
Ja kiedyś, za dzieciaka, odprawiałam mszę na urodzinach koleżanki za duszę jej babci. Oczywiście nic się nie stało
Ale tak z wywoływania, to bardzo ciekawą sprawą jest Ouija. No i EVP - byłoby ciekawie iść na cmentarz i ponagrywać, ale pewnie potem bym nawet nie była w stanie przesłuchać. Za mocno jestem strachliwa. Ktoś próbował?
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=6712 - tu o EVP
A teraz Ouija.
Wiadomo-zgromadzeni siadają w kółeczku, kładą po dwa palce na wskaźniku i duch porusza... Aż mnie kiedyś kusiło, żeby sobie kupić - do dostania, bywa nawet na allegro(albo na ebayu, jako magiczne scrabble... wtf?) Dam sobie jednak spokój. Tak na wszelki wypadek. Lepiej z takimi rzeczami nie igrać, nawet jeżeli faktycznie duchów nie ma. Lęk przed ciemnością przez następny miesiąc gwarantowany, przynajmniej u mnie
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Lord dePressNajemnik
I te skrzydełka nietopyrka. Pełna profeska.
Jak uczy Babcia Weatherwax takie bajerki są potrzebne ludziom do wierzenia, a nie wiedźmom do czarowania.
Że niby duch porusza tym drewienkiem? Fajną sztuczkę Ci pokażę! Stań przy ścianie, oprzyj się o nią ramieniem i staraj się podnieść rękę (co uniemożliwi ściana). Wytrzymaj tak z pół minuty a potem odejdź od ściany. Rękę uniesie Ci duch! Dodaj do tego całą mhroczną otoczkę i użyj na jakieś imprezie
Offline
Zaciekawiło mnie to EVP.
Jednak wolę nie próbować.
A Twój komentarz Lordzie mnie rozwalił.
Offline
Heh Trochę się uśmiałam. A sztuczkę z ramieniem znam. Za mało spektakularne na imprezę.
Ale nie do końca o to mi chodziło, oczywiście. Należę do ludzi, którzy lubią nakręcać siebie i innych(zwłaszcza innych) i ouija jest do tego celu idealna. Przyznam że nigdy nie korzystałam ani nawet nie miałam w ręku, ale wiem że wskaźnik jest na roleczkach i większość przekazów bierze się stąd, że jedna osoba leciutko popycha Nic tylko usadzić znajomych, pogasić światła i obserwować reakcje. No i jak to wygląda na ścianie...
Co do EVP - jakby ktoś się zdecydował, chętnie posłuchałabym relacji
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Ja w życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała.
Może dlatego, że kiedy czytam o duchach czy o podobnych rzeczach mam cały czas wrażenie, że coś za mną stoi itd. Sama się nakręcam.
Offline
Nie wierzę w duchy. Zwłaszcza w nawiedzanie przez bliskie osoby - skoro nas tak kochali, to na cholerę mają nas teraz dręczyć?
Inna sprawa, że moje poglądy na temat egzystencji po śmierci kłócą się z pomysłem, że dusza zmarłego może wchodzić w interakcję ze światem żywych. Po prostu.
A że mam swoje prymitywne małpie instynkty, które podnoszą mi adrenalinę gdy coś poruszy się w ciemności - na to już nic nie poradzę. Ludzie "ucywilizowali" je do wiary w duchy, ja staram się z powrotem nauczyć moją podświadomość, że to strach przed drapieżnikami. Oczywiście bezskutecznie.
Offline
MarwoalethSpragniona bestia
Ja w duchy nie wierzę.
Ale gdy chodzę po zmroku, zawsze przypominają mi się jakieś stwory z filmów, np. Voldemort, Ghost Rider.
I zaczynam trząść portkami T_T
A gdy pierwszy raz obejrzałam "Harry'ego Pottera i Komnatę Tajemnic" tak się bałam, że przez dwa miesiące do łazienki zabierałam kota(pięć lat wtedy miałam).
Ot, lęki gówniary
Ostatnio edytowany przez Marwoaleth (2011-01-06 23:19:17)
Offline
Wiele klasycznych ikon horroru, np. ksenomorfy H.R. Gigera z serii filmów "Obcy", Piramidogłowy z gier z serii Silent Hill i inne przerażające potwory mają wspólne cechy. Blada skóra, ciemne, głęboko osadzone oczy, wydłużone twarze, ostre zęby itp. Te obrazy inspirowały horrory, nie bez powodu. Obrazy tych twarzy są wdrukowane w ludzki umysł.
Wiele rzeczy wywołuje u ludzi instynktowny strach. Strach jest naturalny, nie musi przeobrazić się od razu w wielkie przerażenie. Jest wiele strachów, pochodzą one z zamierzchłych, ciemnych czasów, kiedy błyskawica mogła spalić drzewo, na którym mieszkałeś, przetaczający się w oddali odgłos grzmotu mógł oznaczać uciekające w popłochu stado zwierząt, a w ciemności kryły się drapieżniki.
Pytanie, jaki musisz sobie zadać to:
Co takiego musiało się dziać wtedy, w tych zapomnianych epokach, przed początkiem historii, co sprawiło, że rodzaj ludzki odczuwa tak głęboki instynktowny strach przed bladymi istotami z głęboko osadzonymi oczami, ostrymi jak brzytwa zębami i wydłużonymi twarzami?
Uważaj.
Tak w odpowiedzi creepypasta na zrelaksowanie
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Moja odpowiedź na creepypastę:
Podłużne, wychudzone twarze, blada skóra, zapadnięte i błyszczące oczy? Jak dla mnie to klasyczny obraz wyniszczonego gorączką chorego. A w tych pierwotnych czasach ludzie nie znali lekarstw ani nawet higieny. Chory był osobą niebezpieczną, siedliskiem bezcielesnego zła, które przełaziło na kolejnych ludzi i zabijało ich w ten sam powolny, bolesny sposób. Chory był w ich oczach opętany przez ducha śmierci. Z czasem obraz został utożsamiony z samym duchem śmierci, a potem ludzie umierający na różne choroby zostali zdemonizowani, przemienieni w wyobraźni w fizyczne manifestacje tego ducha - upiory, wampiry, inne nieumierające potworności nawiedzające ludzi w nocy. Do tego doszły ostre zęby, które jako atrybut drapieżnika (kolejnej formy śmierci, tym razem brutalnej i często niespodziewanej) kojarzyły się z nocnymi niebezpieczeństwami.
Ostatecznym efektem są wszelkie nocne strachy, potwory, wampiry itp.
A ksenomorf i Piramidogłowy są akurat mało trafieni, bo żaden z nich nie ma widocznych oczu - co więcej, ksenomorf Gigera nie posiada ich w ogóle. W jednym z komiksów opartych na świecie "Aliens" naukowiec wyjaśnia wręcz, że zmysł wzroku Obcego nie istnieje, zamiast niego natomiast występuje coś w rodzaju zmysłu empatycznego, szczególnie wyczulonego na strach i słabość ofiar. Taki zmysł łowcy
Offline
Wiem. Nie jestem autorką, skopiowałam tylko i uznałam, że nie ma co poprawiać
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Wiem, czytałem temat o creepypasta zanim zniknął Niemniej skoro już został poruszony temat pewnych cech wyglądu, to skomentowałem. Wiem, że może mało ciekawie dla miłośników zjawisk paranormalnych, ale jestem w tych kwestiach racjonalistą. A to też jakieś stanowisko w temacie
Offline
Też jestem raczej racjonalistką i interesuję się "drugą stroną" bo jest to po prostu interesujące. Jak już gdzieś napisałam, uwielbiam się nakręcać.
Fajnie że napisałeś, może się kiedyś komuś przyda/uświadomi(o ksenomorfie mam raczej blade pojęcie, więc mnie właśnie uświadomiło), chociaż trochę psuje klimat
"Kocham cię", wyszeptał. Jej serce waliło jak szalone gdy wrzucał je do słoika z formaliną.
Paint the man, cut the lines. Paint the man, cut the lines...
Offline
Bruxist każde stanowisko się liczy.
W końcu to nie jest wątek 'Jak ktoś nie wierzy w duchy to wypier***ać'
Szanuję Twoją opinię, przecież jest taka jak każda inna.
Offline
Jak byłam mała, oglądałam "Nie do wiary" na tvn (nawet głos tego faceta prowadzącego mnie przerażał ) i się strasznie później bałam, ale oglądałam dalej, bo ciekawiło mnie to. Teraz raczej nie ruszają mnie historie o latających łyżkach itp. W coś takiego nie wierzę, ale przyznaję, że bardzo interesują mnie opowieści o białych damach straszących w starych zamkach
Sceptykiem w tej sprawie nie jestem. Wiara w coś nadprzyrodzonego, tajemniczego może jest naiwna, ale dodaje do życia szczyptę czegoś niezwykłego...
Offline